Prolog
… Być sobą bez względu na
wszystko i zawsze szczerą, to był mój przepis na życie, lecz podobnie jak inne
moje plany, i ten również się nie
powiódł. Zawsze byłam poukładaną i
normalną nastolatką, ale to się zmieniło z dniem kiedy na mojej krętej, pełnej
przeszkód drodze, pojawił się ten zadufany w sobie egoista. Ten, który myśli,
że może wszystko. Wydaje mu się, że jest
kimś. Może i w świecie show-biznesu tak, ale w prawdziwym życiu jest nikim. Nienawidzę
go całego, nienawidzę jak do mnie mówi, nienawidzę jak się uśmiecha, jak na
mnie patrzy a jednocześnie to wszystko ubóstwiam.
On, choć nieświadomie, przewrócił
moje życie do góry nogami. To przez niego się tak bardzo zmieniłam, albo dzięki
niemu. Teraz nie jestem delikatną siedemnastoletnią dziewczynką, jak z przed roku, teraz jestem
osiemnastoletnią, odważną kobietą. I to tylko dlatego, że taki Kaulitz, przy
każdej okazji próbuje mnie wyprowadzić z równowagi. Udaje mu się to bardzo
często, ale i ja mu nie szczędzę złośliwości. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie, czy nie? Mimo
wszystko nie uznałabym go za swojego „wroga numer jeden”. Nie,
ja po prostu go „nie trawię”, lecz nie traktuję i nigdy nie traktowałam jak wroga.
Na początku nawet sądziłam, że jest fajny, bo go nie znałam. Tyle, że… teraz,
gdy już go znam, nadal tak sądzę. Wydaje mi się, że on udaje. Tak naprawdę jest
normalny, tylko ukrywa to dogłębnie a w szczególności przede mną. Ja jednak i
tak wszystko wiem, a jeżeli nie wiem to się tego za wszelką cenę dowiem.
Właśnie dzisiaj założyłam się z
przyjaciółką, że odkryję w tym osobniku kogoś kogo nikt w nim nie widzi, że
sprawię, iż on sam zechce się pokazywać
z tej lepszej strony. Bo wiem, że gdzieś w głębi siebie, bardzo głęboko, musi
tę stronę w sobie skrywać. Niestety ja przy tym wszystkim także będę zmuszona
pokazać mu prawdziwą siebie. A przynajmniej jakąś część. Nie wiem dlaczego
zgodziłam się na ten zakład skoro tak bardzo nie lubię jego towarzystwa, a
teraz będę zmuszona prowokować go, aby częściej się ze mną widywał. Widocznie
czasem wystarczy chwila, by jakiś totalnie porąbany pomysł wpadł do głowy… I do
tego jeszcze prowokacje ze strony przyjaciółki. Człowiek nawet nie orientuje
się, kiedy i jak wpakował się w jakieś bagno. Ale w gruncie rzeczy to może być
fajna zabawa… On się bawi zawsze, to niech się teraz pobawi ze mną, w moją
zabawę. Och, czuję, jak przemawia przeze mnie podłość. Cóż… Nikt nie jest bez
skazy, nawet ja.
A o co się założyłyśmy? No właśnie,
to chyba jest najistotniejsze w tym wszystkim. Założyłyśmy się o moją
tajemnicę, tajemnicę o której moja przyjaciółka dowiedziała się zupełnie
przypadkiem. I jeżeli przegram, wszyscy się o tym dowiedzą… To byłoby dosyć
upokarzające. Ale nie ma takiej
możliwości, abym przegrała. Muszę wygrać. Swoją drogą zbyt sprawiedliwe to nie
jest, gdyż nie zaznaczyłyśmy co otrzymam, jeśli wygram. Będę musiała nacieszyć
się samą satysfakcją i uratowanym honorem!
-
Tylko pamiętaj, jak już wykonasz zadanie zrywasz z nim wszelkie kontakty. To
jest właśnie szczyt tego zakładu, zostawić go na lodzie – rzuciła Sara nim zamknęła
za sobą drzwi. Tak, moja przyjaciółka jest bardzo konkretna. Ale chyba nawet
ona mnie dobrze nie zna, przecież zostawić go na lodzie to sama przyjemność. Odegrać
się w taki perfidny sposób za te jego wszystkie docinki! Nie mogę się wprost
doczekać tego epickiego momentu. Już widzę jego minę, och! - aha! Masz trzy
miesiące!- Drzwi otworzyły się z powrotem i ujrzałam wystającą z przedpokoju
głowę blondynki.- Ani dnia dłużej. Od dzisiaj! Powodzenia – Zakończyła, tym razem
definitywnie znikając.
Dlaczego w ogóle to ona ustala te
wszystkie zasady? Trzy miesiące? A jeżeli on wyjedzie w trasę!? Będę miała
mniej czasu. Jak ja mam kogoś dogłębnie poznać w trzy miesiące!? W sumie może i
tyle czasu mi wystarczy. Przecież ja potrafię wszystko.
Mój plan? Poznać, sprawić by zaufał,
przyzwyczaić i zostawić. Idealnie. To musi się udać. Mi się zawsze wszystko
udaje!
Pierwsza komentująca?
OdpowiedzUsuńCzytał dzisiaj, to co napisałaś. W sumie mi też czasami brakuje tych starych opowiadań. Podrywacza Toma, delikatnego Billa. Chyba tego starego wyobrażenia zespołu.
Ogólnie pomysł na fabułę mi się podoba. Jak to ja, znajdę jakieś ALE. W sumie to trochę dziwne, że PRZYJACIÓŁKA zagroziła wyjawieniem jakiejś tajemnicy, jeżeli bohaterka przegra zakład. Jak dla mnie, to już nie byłaby przyjaciółka, ale kto te baby wie :)
Zaciekawiłaś mnie i czekam na kolejny odcinek.
Pozdrawiam! :**
Piękne jest to ze mogę to opowiadanie przeczytać od początku. I być na bieżąco ^^ wtedy nie czytałam wszystkiego a możliwość przeczytania od początku i na nowo poniekąd jest bardzo ciekawa ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nowość ;*
cukiierkoowaa
.............
OdpowiedzUsuńNo.
Eh uwielbiam 3 miesiące. Wspominałam chyba ci kiedyś, łotewa.
Nawet ni wiesz jak się cieszę, że zrobiłaś tak a nie inaczej. I oprócz mojej Burzy ( love bardzo ) to bylo moje drugie ulubione opowiadanie stworzone przez ciebie. Skoro chcesz to poprawić, to każdy wie jak to się skończy tak czy siak xD
Głodna się zrobiłam od czytania xD
Nie wiem tylko co ci odwaliło z tym wszystkim ale i tak się cieszę.
Kiedy Kamila szaleje należy to opić.
I chyba wszysyko.
:D
wow, świetna fabuła! naprawdę oryginalny pomysł na opowiadanie :) z takim się jeszcze nie spotkałam. szkoda, że nie napisałaś, co za tajemnica stoi za tym zakładem, ale pewnie dowiemy się w kolejnych odcinkach, na które już z niecierpliwością czekam! :)
OdpowiedzUsuńps. dodaję do linków!
SURPRISE! Wiem, że nie spodziewałaś się tego, ale postanowiłam sobie umilić czas i przeczytać ten Twój prolog ;p Cóż... tajemniczo, ciekawie... I LIKE IT! xD Bosz, jak ja dawno nie czytałam czegoś od Ciebie... Ale te opowiadanie postanowiłam poczytać ;)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na kolejne odcinki ;) Wiem, że będzie warto ^^ BuŹka ;*
Kocham to! Naprawde! Pomysl genialny, wykonanie idealne i Ty standardowo cudowna! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta, bo nie umiem komentowac prologow -.- Buziaki :*
Generalnie, och!
OdpowiedzUsuńJest 5:52 kiedy zaczynam pisać Ci komentarz, a mam ochotę się troszkę wykazać! :D
Po pierwsze, CO Z TĄ GRAFIKĄ?! Cholera, zrób coś, jest taka... zbyt pospolita, jak na Ciebie. Naprawdę.
No a co do prologu...
Dobrze wiesz, że od TM wszystko się zaczęło, wspominałam Ci o tym :) Przeczytałam TM 2 razy w życiu od początku, do samego końca i nadal czuję ten sam dreszczyk teraz, co wcześniej. I to jest takie... no takie mrr :D Więc przerabiaj dalej! Boże, znów się nakręcam!
Zapowiada sie bardzo i to bardzo ciekawie ;d
OdpowiedzUsuńJuż się nie moge doczekać. Hmmm .. dość dziwny zakład ale ciekawość mnie zżera jak się skończy :)
Będę tutaj zaglądać częściej ! :)
Jestem, późno bo późno, ale dotarłam.
OdpowiedzUsuńProlog podoba mi się. Tyle myśli śmiga mi teraz przez głowę, iż obawiam się, że niedługo mi wybuchnie od natłoku tych używek zdań. Trzy miesiące to mało czasu, lecz dużo można zrobić. Kto wie co się wydarzy. Akcja będzie się rozgrywać szybko, przynajmniej mnie się tak wydaje, bo presja czasu będzie. Sara jest slecyficzną przyjaciółką, gdybym to ja ją znała to z pewnością poszłabym na ten układ, ale zostawiłbym jakiś haczyk. Bohaterka wydaje mi się ciekawą postacią. Niby lubi Kaulitza, ale z drugiej strony nie za bardzo. Nic więcej mi nie pozostaje jak tylko czekać na ciąg dalszy! :3
Zapowiada się intrygująco !
OdpowiedzUsuńMoże jestem okrutna, ale uwielbiam takie zakłady. Dziewczyna ma niezłą motywację, by utrzeć nosa Kaulitzowi...